Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna www.walinski.fora.pl
Forum Oficjalnej Witryny Marcina Walińskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kapitan "Kipek" poprowadzi do zwycięstwa?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna -> Plus Liga
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YOW




Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 11:05, 02 Mar 2015    Temat postu: Kapitan "Kipek" poprowadzi do zwycięstwa?

Siatkarze Transferu Bydgoszcz w obecnym sezonie jeszcze nie wygrali z zespołem Lotosu Trefla Gdańsk. Jeżeli marzą o grze w półfinale PlusLigi, złą passę będą musieli przerwać w najbliższych meczach.
- Graliśmy z nimi 3 razy i 3 razy przegraliśmy, więc patrząc logicznie - nie mamy szans, ale to dla nas dobrze, bo cała presja została przerzucona na zespół z Gdańska. Musimy teraz zagrać tak, jak do tej pory nie zagraliśmy - przyznał Vital Heynen przed pierwszym meczem ćwierćfinałowym z Lotosem Treflem Gdańsk. Belgijski szkoleniowiec słynący z tego, że w poszukiwaniu drogi do zwycięstwa nie waha się podejmować nieszablonowych decyzji, także przed sobotnim starciem zdecydował się na mały eksperyment, powierzając rolę kapitana zespołu w najbliższym spotkaniu Marcinowi Walińskiemu. - Wojtek (Jurkiewicz - dop. red.) dotychczas był kapitanem przeciwko Lotosowi i przegrywaliśmy. W meczu z Treflem kapitanem będzie Marcin Waliński. Był w tym sezonie dwa razy kapitanem i dwa razy wygraliśmy - wyjaśnił swoją decyzję szkoleniowiec Transferu, cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Po raz ostatni gracze Transferu Bydgoszcz prowadzeni do boju przez "Kipka" triumfowali w rozgrywkach PlusLigi przed kilkoma dniami, pokonując na zakończenie rundy zasadniczej Cerrad Czarnych Radom. Spotkanie to nie stanowi jednak odzwierciedlenia aktualnej formy podopiecznych Vitala Heynena. Oba zespoły zagrały bowiem o "pietruszkę", a szansę występu w tym starciu w większości otrzymali zawodnicy, którzy wcześniej nie mieli zbyt wielu okazji do zaprezentowania się. Mimo to ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego zdołała sięgnąć po trzy punkty. - Jestem zadowolony z wyniku, bo szansę zaprezentowania swoich umiejętności dostali zawodnicy, którzy nie grali zbyt często. Mieliśmy pewne obawy, jak ta "szóstka" sobie poradzi. Na początku radomianie sprawili nam problemy, ale później wróciliśmy do naszej gry, walczyliśmy i pokazaliśmy zaangażowanie - powiedział po spotkaniu opiekun bydgoskich siatkarzy.
W nieco gorszym stylu rundę zasadniczą zakończyli gracze znad morza. Podopieczni Andrei Anastasiego przegrali 1:3 z AZS Politechniką Warszawską, jednak wcześniejszy dorobek punktowy pozwolił im przystąpić do rywalizacji w fazie play-off z trzeciego miejsca. - Przed startem rozgrywek zarówno zawodnicy jak i pracownicy klubu oraz przedstawiciele mediów mieli pewne oczekiwania związane z rozwojem Lotosu Trefla Gdańsk. Jesteśmy dumni z tego co dotychczas osiągnęliśmy, ale nie chcemy na tym poprzestać. Jeśli chodzi o osiągnięcia sportowe, z rundy zasadniczej w naszym wykonaniu jesteśmy niezwykle zadowoleni, jednak teraz zespół musi w pełni skoncentrowany przystąpić do trudnej rywalizacji w play-offach - powiedział prezes Lotosu Trefla Gdańsk Piotr Należyty.
W obecnym sezonie, zespoły z Bydgoszczy i Gdańska potykały się ze sobą trzykrotnie. W spotkaniach ligowych Transfer był blisko zwycięstwa, jednak ostatecznie to ekipa znad morza sięgnęła po 5 punktów, oddając rywalom tylko jeden. Zdecydowanie gorzej gospodarze sobotniego pojedynku spisali się w konfrontacji pucharowej. W meczu VIII rundy Pucharu Polski zespół Vitala Heynena stanowił jedynie tło dla dobrze dysponowanych przeciwników, przegrywając 1:3. - Największą przewagą gdańszczan był atak. Zdobywali więcej punktów od nas i nie popełniali wielu błędów. Zaczęliśmy ten mecz dosyć dobrze, ale później rywale weszli na wyższy poziom gry. Znakomicie spisywali się w obronie broniąc również te niewygodne do podbicia piłki kierowane w środek boiska. Zagrali świetne spotkanie przeciwko nam, tworzą fajną drużynę, bardzo zgraną i to procentuje - powiedział po meczu Justin Duff.

Sobotni pojedynek, choć łatwo wskazać w nim faworyta, zapowiada się bardzo interesująco. Między innymi ze względu na indywidualne pojedynki. Na ławkach trenerskich po raz kolejny zasiądą dwaj wielcy szkoleniowcy: Andrea Anastasi i Vital Heynen. Po dwóch stronach siatki rywalizować będą natomiast znakomici skrzydłowi: Murphy Troy, Mateusz Mika i Konstantin Cupkovic, Jakub Jarosz. Cała czwórka należy do grona najlepiej punktujących siatkarzy rundy zasadniczej, dlatego też w sobotni wieczór można spodziewać się emocjonującej bitwy, która może mieć duży wpływ na wynik końcowy ćwierćfinałowej konfrontacji.
Źródło: sportowefakty.pl


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez YOW dnia Pon 11:06, 02 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz City

PostWysłany: Pon 21:13, 02 Mar 2015    Temat postu: Marcin Waliński: "Widać, jaką mamy fajną, zgraną grupę&

Wydaje się, że dzisiejsza porażka będzie boleć was podwójnie - nie tylko jest to wasz trzeci przegrany mecz z rzędu, ale także straciliście cenne punkty do tabeli PlusLigi i czwarte miejsce się od was oddala...

Marcin Waliński: - Nie możemy tego głęboko przeżywać... Teraz mamy przed sobą dwa bardzo ważne spotkania, bo sytuacja w tabeli jest taka, a nie inna. Nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć się za siebie, ponieważ w meczu z jastrzębianami przegraliśmy wyłącznie swoimi prostymi błędami i niczym więcej.

Czy w tym pojedynku wróciły do was demony spotkania ze Skrą i stąd wzięła się po waszej stronie niepewność w pewnych momentach meczu?

- Nie, nie wydaje mi się. Zawsze skupiamy się na meczach, które są przed nami i nie rozpamiętujemy poprzednich. Teraz będziemy koncentrować się na następnych pojedynkach. Nie może być mowy o patrzeniu wstecz, idziemy do przodu - nie wolno oglądać się za siebie. Jest taka sytuacja, a nie inna i trzeba na nią coś poradzić.

Mimo wyniku ten mecz był wyrównany - mieliście czteropunktowe serie, a zaraz potem je traciliście. Co na to wpłynęło?

- Wydaje mi się, że najbardziej wypłynęły na to te proste pomyłki - w boisko wpadały nam łatwe piłki. W każdym z setów popełnialiśmy dwa, trzy niewymuszone błędy i to na koniec się na nas zemściło, bo przeciwnik wykorzystywał nasze niedociągnięcia. W pierwszej i trzeciej partii mieliśmy serie punktowe, a później wypracowana przez mój zespół przewaga się niwelowała również przez dobrą zagrywkę przeciwników. Gdybyśmy byli o te kilka piłek lepsi, to wynik mógłby być kompletnie inny.

Co w takim razie trzeba teraz zrobić, żeby poprawić obraz waszej gry przed - chyba najważniejszymi dotychczas - spotkaniami, jakie przyjdzie wam grać - z ZAKSĄ i radomianami?

- Przed nami faza play-off, więc wiadomo, że każdy zespół chce wystartować z jak najlepszego miejsca. Nie ukrywamy, że chcieliśmy zatrzymać to czwarte miejsce, które udało nam się wywalczyć kilka tygodni temu, ale wydaje mi się, że najważniejsze jest to, żeby skupiać się na kolejnych meczach. W pojedynku z Jastrzębskim Węglem nie udało nam się zaprezentować tak, jak chcieliśmy, bo popełnialiśmy błędy własne, ale mimo wszystko zagraliśmy dobre spotkanie. Teraz musimy przestać o tym myśleć i skoncentrować się na kolejnych spotkaniach. Do tej pory mecze z kędzierzynianami i Czarnymi będą najważniejszymi dla nas w sezonie - potem przyjdą jeszcze istotniejsze spotkania. Nie zmienia to faktu, że każdy bój jest ważny - od samego początku sezonu do teraz. To dzięki naszym poprzednim zmaganiom jesteśmy na tym miejscu, na którym jesteśmy i teraz musimy tylko to podeprzeć naszą dobrą postawą w kolejnych pojedynkach. Co zrobić, żeby wygrać? Wyjść na boisko i walczyć. Nie powiem tu o konkretnych aspektach gry, które powinniśmy poprawić, bo dopiero siądziemy przed nagraniami i później pójdziemy na trening przygotowawczy do meczu. Czasu jest mało i musimy skupiać się na kolejnych rywalach.

Wspomniałeś o tym, że żal wam utraty czwartego miejsca. To jest wasz cel na ten sezon, czy mierzycie jeszcze wyżej?

- Jako zespół mierzymy przede wszystkim w wygrane w każdym pojedynku. Matematyka jest prosta - jeżeli się wygrywa, to jest się na dobrym miejscu w tabeli. Jeśli będziemy przegrywać takie spotkania jak to sobotnie, to wtedy będziemy musieli pomyśleć co zrobić, żeby nasza gra wyglądała lepiej. Najważniejsze jest to, żeby wychodzić na boisko, zapominając o tym, co było wcześniej. Rzecz jasna musimy pracować na to, żeby prezentować się lepiej, nie możemy puścić tego mimochodem. Będziemy pracować nad sobą - każdy indywidualnie, a potem zespołowo. Jeżeli chodzi o miejsce, to na razie nie patrzyłbym na to, że naszym celem jest czwarta lokata po sezonie, bo chcemy jak najlepiej wystartować w fazie play-off i dopiero to zweryfikuje nasze ewentualne plany. Wtedy zaczniemy od zera.

Rok temu o tej porze twój zespół generalnie był w dobrych, ale chyba mimo wszystko nie aż tak dobrych humorach jak teraz. Czy pomimo trzech porażek z rzędu dostrzegasz progres, jaki uczyniliście w tym sezonie pod okiem Vitala Heynena?

- Są dwa aspekty, na które warto zwrócić uwagę. Pierwszy jest taki, że ci zawodnicy, którzy wcześniej pracowali z Vitalem Heynenem, wiedzieli, z czym to się wiąże i nie musieli się do tego rytmu pracy dostosowywać tylko dalej go kontynuować. Drugi jest natomiast taki, że wszyscy, którzy dołączyli do nas później, bardzo szybko się zaadaptowali i w tej chwili cały czas kontynuujemy wszyscy współpracę. Wydaje mi się, że tworzymy bardzo dobrą ekipę, która słucha trenera, walczy na boisku i chce dla siebie, więc zarazem dla drużyny jak najlepiej. W tym sezonie widać, jaką mamy fajną, zgraną grupę i jak mądrze jest zarządzana przez świetnego trenera.

Powiedz krótko - jaki jest twój cel na ostatnią fazę tego sezonu?

- Nie wybiegam daleko w przyszłość, ale celem jest dla mnie wygrywanie w każdym meczu, a co będzie przynosiło życie, to zobaczę wtedy.
Źródło: aktualnosci.siatka.org - Sara Kalisz, 08.02.2015 rok


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
YOW




Dołączył: 12 Sie 2012
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 20:39, 01 Kwi 2015    Temat postu: Marcin Waliński: Chcemy grać o najwyższe cele

W przedostatnim pojedynku fazy zasadniczej PlusLigi, siatkarze Transferu Bydgoszcz ulegli w spotkaniu przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Podopieczni VItala Heynena zakończą sezon fazy zasadniczej w czołowej szóstce PlusLigi. Losy tego spotkania ocenił dla nas Marcin Waliński, przyjmujący bydgoskiego zespołu.

Po zakończonym spotkaniu Marcin Waliński cieszył się ze zdobytego punktu. - Wydaje mi się, że bardzo dobrze, że udało nam się wrócić do dobrej gry i doprowadzić do tie-breaka z tych dwóch przegranych setów.. Pierwszy set zagraliśmy dramatycznie, drugi set, to ZAKSA grała fantastycznie. W trzecim secie wróciliśmy do swojej gry i już udało nam się później przez czwarty set wyrównać do stanu 2:2. Później tie-breaka źle zaczęliśmy i to było w sumie najgorsze. Mimo to myślę, że zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Na pewno walczyliśmy do końca, ale nie udało się, ale najważniejszy jest ten punkt - analizował spotkanie przyjmujący bydgoskiego zespołu.

W piątkowym spotkaniu, Transfer miał sporo zepsutych zagrywek (w całym meczu aż dwanaście - red.) - W tym spotkaniu mieliśmy od trenera dyspozycję, że mamy zagrywać flotem nisko nad siatką i cały czas przyciskać zagrywką, a z wyskoku zagrywają tylko praktycznie Jakub Jarosz i Konstantin Cupković oni muszą wychodzić i grać to co najlepsze. Wiadomo, że wkalkulowane są błędy w zagrywce. Trzeba czasami podjąć ryzyko, bo bez ryzyka nie ma gry. Im mamy trudniejszą zagrywkę tym łatwiej jest nam ustawić blok i to na pewno funkcjonuje u nas bardzo dobrze, ale w tym meczu mieliśmy dużo zepsutych zagrywek. Nie udało nam się odrzucić przeciwnika od siatki – powiedział Waliński.

W pierwszej fazie play-off siatkarze znad Brdy zmierzą się z Lotosem Treflem Gdańsk lub Jastrzębskim Węglem - Wydaje mi się, że obojętnie kto to będzie to i tak będziemy musieli obydwa spotkania wygrać w play-off żeby pójść dalej. Chcemy grać o najwyższe cele. Dla drużyny nie ma to znaczenia z kim zagramy, czy to będzie Lotos lub Jastrzębie, to trzeba wyjść i pokazać swoją siatkówkę, a wtedy, to wszystko wyjdzie na boisku - przyznał siatkarz Transferu.

W tym tygodniu podopieczni Vitala Heynena rozegrają ostatni mecz fazy zasadniczej PlusLigi. W niedzielę zagrają z Cerrad Czarnymi Radom. - Na pewno wyjdziemy i będziemy chcieli ten mecz wygrać, żeby zakończyć rundę zasadniczą ze zwycięstwem, to będzie dla nas dodatkowy smaczek przed play-off, że mimo wszystko zakończyliśmy rundę zwycięstwem i chcemy wejść ze zwycięstwem w fazę play-off - zakończył Waliński.
16.02.2015 rok
Łukasz Zdunkiewicz - sportowabydgoszcz.pl


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna -> Plus Liga Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin