www.walinski.fora.pl

YOW

Delecta Bydgoszcz walczy obecnie w Memoriale Arkadiusza Gołasia, jednak wcześniej dwukrotnie pokonała Trefl Gdańsk. - Sam wynik nie miał znaczenia - powiedział po spotkaniach z Treflem trener bydgoszczan, Piotr Makowski.
Ucieszyły pana dwa zwycięstwa z Lotosem?

Piotr Makowski: - Tylko w takim sensie, że zawsze lepiej wygrywać niż przegrywać. Sam wynik nie miał znaczenia. Zakończyliśmy tylko pewien etap pracy. Każdy sprawdzian na boisku jest w tym momencie tylko informacją dla nas i spojrzeniem na własną grę. Lotos buduje zresztą zupełnie nową drużynę. Porównanie naszych umiejętności w tym momencie nie było więc specjalnie miarodajne.

Drużyna musi sobie radzić bez Stephana Antigi. Test dla Delecty także nie był pełny.

- Stephane leczy kontuzję barku. To na szczęście uraz lewego, a nie prawego barku. Jest więc na szczęście mniej groźny, bo to nie ręka atakująca. Są to rzeczy, które się zdarzają w sporcie. Stephane przechodzi rehabilitację. Wróci do nas najszybciej, jak to będzie możliwe.

Przyjmujący to ważne postaci w zespole siatkówki. W Delekcie jest Antiga, Marcin Wika, a potem już następny w kolejce do gry jest młody Marcin Waliński.

- W takim składzie będziemy grać. Na to się najpewniej zapowiada. Będziemy się więc starali pokazać z jak najlepszej strony w takim właśnie zestawieniu. Mamy dwóch doświadczonych przyjmujących. Czwartym jest młody Łukasz Wiese, który tego doświadczenia ligowego nie ma. Liczę na Marcina Walińskiego, że ten sezon to będzie jego rok i czas, w którym rozwinie swoje umiejętności.

Rozmawiał: Wojciech Borakiewicz 08 września 2012 roku

Jolanta

Rozpoczął jak w nieszczęsnym meczu z AZS Politechniką Warszawa. Potem jednak się rozgrzał i zakończył, grając jak w spotkaniu o Puchar CEV z Halkbankiem Ankara. Delecta wygrała trzeci mecz w PlusLidze

Bilans bydgoszczan to aktualnie trzy zwycięstwa i jedna porażka. Mogłoby być 4:0, gdyby siatkarzom Piotra Makowskiego nie powinęła się noga w pojedynku z AZS Politechniką Warszawa. Wówczas ogromne problemy ze zdobywaniem punktów i skutecznością swej gry miał atakujący Delecty, Dawid Konarski. W Gdańsku zaczęło się podobnie. W pierwszym secie siatkarz Delecty miał ledwie 20 procent skuteczności w ataku. Aż pięciokrotnie został zablokowany - i to niestety dwa razy już na samym początku partii, która w ogóle rozpoczęła się fatalnie dla bydgoszczan. Przegrywali aż 0:4. Zawodnicy Lotosu lepiej spisywali się na siatce. Wygrali 6:2 statystykę bloków. Nic dziwnego, że cieszyli się z pierwszego zwycięskiego seta w tegorocznej PlusLidze. W niedzielnym meczu jednak już ostatniego.

Nerwowo było jeszcze w drugim secie, w którym zdecydowała szalenie emocjonująca końcówka. Ważny punkt zdobył w niej Marcin Waliński, blokując Tomasza Mikołajczaka (23:22). Wychowanek Delecty zastąpił Marcina Wikę, który miał kłopoty z kolanem - Spisał się bardzo dobrze. To przykład, że trzeba ufać młodym siatkarzom - chwalił Walińskiego trener bydgoszczan Piotr Makowski. Seta wygrali bydgoszczanie dzięki asowi Michala Masnego.

Decydujące były jednak bloki Delecty - w tym oczywiście i ten jedyny w tej części meczu autorstwa młodego Walińskiego. Proporcje się w tym secie odwróciły na korzyść zespołu Piotra Makowskiego. Tym razem to bydgoszczanie byli w tym elemencie lepsi 6:2

Potem poszło już z górki. Nad siatką fruwała niemal bezkarnie para środkowych: Wojciech Jurkiewicz (12 pkt po atakach i 4 bloki) oraz Andrzej Wrona (8 i 2). Konarski zakończył spotkanie z 41-procentową skutecznością.

Lotos Gdańsk - Delecta 1:3

Sety: 25:20, 25:27, 15:25, 19:25

Lotos: Łomacz (1 pkt), Kaźmierczak (15), Mika (12), Mikołajczak (12), Gawryszewski (5), Hietanen (14), Rusek (libero) oraz Szczurek (0), Kamiński (8), Żaliński (0)

Delecta: Masny (3), Wrona (10), Antiga (14), Konarski (15), Jurkiewicz (16), Wika (4), Dębiec (libero) oraz Lipiński (1), Waliński (5), Owczarz (0), Wieczorek (0)
Źródło - Bydgoszcz - Gazeta

Bartosz

Piotr Makowski (trener Delecty Bydgoszcz): „Składam gratulacje na ręce trenera oraz kapitana Jastrzębskiego Węgla (mecz 24 listopada 2012 roku). Myślę, że tak jak Wojtek powiedział, ten mecz mógł się podobać. Daliśmy z siebie wszystko. Był pewien przestój w naszej grze, ale Jastrzębie mocno naciskało. Mogli chłopcy zagrali z zębem, pokazując, że możemy rywalizować z najlepszymi w kraju, jak równy z równym. Czekamy na powrót Marcina Wiki, ale Marcin Waliński również pokazał, że jest pełnowartościowym graczem „szóstkowym”. Myślę, że taka gra zapewni nam miejsce w czołowej czwórce po pierwszej części rundy zasadniczej”.
Źródło: Delecta