Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna www.walinski.fora.pl
Forum Oficjalnej Witryny Marcina Walińskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Młoda Liga: Wywiad Piotr Sieńko...Chcę być trenerem kadry

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna -> Młoda Liga
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jolanta




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 12:59, 23 Lut 2011    Temat postu: Młoda Liga: Wywiad Piotr Sieńko...Chcę być trenerem kadry

Piotr Sieńko dla e-volley.pl: Chcę być trenerem kadry Polski kobiet.
Opublikowany: 16th luty, 2011

Ambitny, zdyscyplinowany, sumienny i dążący do obranych celów, które z pewnością są z najwyższej półki. Tak w kilku słowach można przestawić Piotra Sieńko, rozgrywającego Delecty Bydgoszcz, który na co dzień występuje w Młodej Lidze. Postanowiliśmy zadać temu młodemu zawodnikowi kilka pytań odnośnie kariery, jak i parę o sferę prywatną. Życzymy miłej lektury, a już w najbliższym czasie ukażą się wywiady z innymi zawodnikami Młodej Ligi oraz druga część wywiadu z Piotrem Sieńko.

Wiemy, że potrzeba wielu godzin treningów, aby stać się jednym z najlepszych. Czy podczas tego natłoku zajęć znajdujesz czas na rozgrywki? Jakie najczęściej?

Piotr Sieńko: Nie tylko wielu godzin. Bez włożenia w trening odpowiedniej pracy, do niczego się nie dojdzie, choćby trenowało się 24 godziny dziennie. Lepiej trenować 2 godziny ostro, niż 4 mając olewatorskie podejście. W trakcie trwania sezonu, moją największą rozrywką jest pójście… do szkoły. Może się to wydawać dziwne, ale tak jest, bo tam codziennie spotykam swoich przyjaciół. Z kolei kiedy mamy wolne i jest okres wakacyjny, to dosłownie codziennie spędzam czas ze znajomymi. Nie musimy specjalnie gdzieś iść. Najważniejsze, żeby po prostu z nimi spędzać czas, to jest najlepsza rozrywka i czuję się wtedy swobodnie. Rozrywką trochę związaną z siatkówką jest oglądanie jej, ale nie w męskim wydaniu. Uwielbiam chodzić na mecze bydgoskiego Centrostalu, oglądać PlusLigę Kobiet, czy Ligę Mistrzyń i inne tego typu rozgrywki. Nie jest to spowodowane tylko tym, że siatkarki są piękne. Mam plany związane właśnie z siatkówka kobiet, mianowicie chcę być trenerem kadry Polski kobiet.

Jak w każdy sporcie zdarzają się również porażki. Jak Ty po przegranym spotkaniu radzisz sobie z emocjami? Co pomaga Ci najbardziej?

Piotr Sieńko: Zazwyczaj staram się do nikogo nie odzywać, aby nie powiedzieć nic przykrego. Jednak zdarza się, że wyładowuję złość na bliskich, za co ich przepraszam i dziękuję za wyrozumiałość.

Czy ważne jest dla Ciebie wsparcie rodziny?

Piotr Sieńko: Bez niego nie dałbym rady. Czasami potrzebuję, żeby ktoś mnie poklepał po plecach, ale też przydaje się od czasu do czasu zdrowe opierdzielenie.

Uczysz się, trenujesz, rozgrywasz mecze. Z pewnością Twój grafik jest bardzo napięty i wygląda inaczej, niż przeciętnego obywatela w Twoim wieku. Jak sobie z tym radzisz?

Piotr Sieńko: Nie myślę o tym. Mam swoją robotę do wykonania i to robię. Nie zastanawiam się, o której jutro będę w domu, czy za ile muszę wstać. Jeżeli muszę posiedzieć nad książkami do rana i spać jakieś 2 godziny, to po prostu to robię.

Kiedy i w jaki sposób rozpoczęła się Twoja przygoda z siatkówką?

Piotr Sieńko: W 4 klasie szkoły podstawowej, moja siostra zaczęła zabierać mnie na treningi, mecze. Od 5 klasy uczęszczałem do szkoły sportowej.

Mimo młodego wieku, masz na swoim koncie kilka sukcesów. Jakie jest Twoje największe siatkarskie marzenie?

Piotr Sieńko: Bardzo konkretne, do tego będę dążył i zajęcie innych miejsc mnie nie interesuje. Chcę wygrać Ligę Mistrzów, a jako trener reprezentacji Polski kobiet, zdobyć złoto na Olimpiadzie.

A prywatne?

Piotr Sieńko: Jestem uczniem 2 klasy liceum. Mam w życiu swoje cele, do których dążę. Kiedy coś nie idzie, to nie odpuszczam. Bardzo ważna jest dla mnie szkoła i wyniki w nauce. Uwielbiam Marilyna Mansona, O.N.A. oraz stare piosenki Agnieszki Chylińskiej z jej solowej płyty. Staram się być uśmiechnięty, bo to pomaga w egzystowaniu z szarą codziennością. Za parę lat, będę mógł cieszyć się mianem magistra, kończąc filologię polską.

Jakie było Twoje największe wyrzeczenie, spowodowane chęcią spełnienia siatkarskiej pasji?

Piotr Sieńko: Jak już wspomniałem, z siatkówka jestem “od małego za pan brat”, więc nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno więcej czasu poświęcałbym przyjaciołom, ale oni rozumieją to, że jestem tak zabiegany, za co im dziękuję. Poza tym moi rodzice zawsze dbają, żeby niczego mnie nie brakowało, więc tak naprawdę, nie mogę powiedzieć, że coś mnie ominęło. Chociaż, jeszcze wiele przede mną.

Jaki jest Twój siatkarski idol i dlaczego?

Piotr Sieńko: Władysław Chamudzki. Uważam, że to dzięki niemu, siatkówka rosyjska przeżyła ewolucję. Kiedy oglądam mecze, to zawsze narzekam na rozgrywających czy rozgrywające, kiedy grają siatkówkę prostą -świeca na skrzydło i “róbta co chceta”. Kiedy będę miał okazję budowania zespołu, z pewnością poszukam i znajdę, chociaż będzie trudno odszukać tak mądra,inteligentną rozgrywająca jak Kasia Skorupa.

Życiowy idol?

Piotr Sieńko: Może to się na początku wydawać dziwne, ale dla mnie przykładem jest Świętej Pamięci Agata Mróz-Olszewska. Ewenement nie tylko jeżeli chodzi o karierę sportową… W 2003 roku pojawiła się w kadrze Niemczyka, jako raczej nieznana środkowa. Potrzebowała tylko dwóch miesięcy pracy, aby “wskoczyć” do pierwszej szóstki późniejszych, dwukrotnych Mistrzyń Europy. Już jako uczennica Sms-u, wiedziała o swojej chorobie, ale nie zrezygnowała z uprawiania sportu. Przez cały czas ciężko trenowała. Bodajże w 2004, stan Pani Agaty się pogorszył, a w 2005 roku znowu zdobyła Mistrzostwo Europy. Dla mnie, od tego czasu, była najlepszą środkową na świecie i do tej pory, żadna siatkarka nie dogoniła jej w strefie umiejętności. Dalszą historię na pewno wszyscy znają. Nie będę o tym mówił, bo jest po prostu przykro. Chciałbym tylko jeszcze powiedzieć, że oddała swoje życie, za życie drugiej osoby…

Jak radzisz sobie z emocjami podczas gry?

Piotr Sieńko: Nie myślę o tym. Zdarza mnie się np. rzucić wodą podczas przerwy, ale staram się być spokojny. Potrafię zapanować nad emocjami, nigdy nie powiedziałem czegoś nie miłego koledze z zespołu, a tym bardziej trenerowi czy sędziom.

Nad którym elementem siatkarskiego rzemiosła musisz najciężej popracować?


Piotr Sieńko: Ja jeszcze nic nie dopracowałem chociaż w 60%. Niektóre rzeczy robię lepiej, inne gorzej, ale pracować trzeba nad wszystkim. Na pewno muszę jak najszybciej ustabilizować zagrywkę.

Kim chciałeś zostać w dzieciństwie?

Piotr Sieńko: Nie pamiętam. Nie wiem czy miałem jakieś konkretne plany. Chociaż ja wciąż jestem dzieckiem. Może nie takim w kołysce, ale przecież mam dopiero 17 lat. Więc na ten moment chcę być najpierw siatkarzem, potem trenerem i ekspertem na antenie, a na starość uczyć w szkole.

Dlaczego siatkówka?

Piotr Sieńko: Nie wiem, tak i już. W podstawówce tak zdecydowałem. Chociaż pamiętam, że wcześniej nawet nie dotykałem jakiejkolwiek piłki, a kiedy już mnie do tego namówili, to nie umiałem jej łapać.

Czy posiadasz przedmeczowe rytuały?

Piotr Sieńko: To może nie są rytuały, ale zazwyczaj przed meczem słucham ostrej muzyki. Kiedy gramy rano, to często piję kawę.

Jakie cechy charakteru powinien mieć idealny siatkarz?

Piotr Sieńko: Powinien być pokorny i odporny psychicznie. Nie powiem pracowity itp. Pracowity, to musi być siatkarz na poziomie II ligi.

Z pewnością nachodzą Cię czasami chwile zwątpienia. Jak się w takich momentach motywujesz do dalszego działania?

Piotr Sieńko: Ja się nie motywuję, bo nie mam na to czasu. Raczej nie wątpię, czasami coś tam marudzę. Jednak jest tyle ważnych rzeczy do zrobienia, nie ma czasu się zamartwiać!

Czy w Twoja rodzina ma siatkarskie korzenie?

Piotr Sieńko: Raczej tak. Mój tata trenował siatkówkę, zaczynał chyba w Stoczniowcu Gdańsk, gdzie grał na wielu pozycjach, ale potem na stałe zagościł na rozegraniu. Jego kolejnym i ostatnim klubem, był bydgoski Chemik. Moja siostra też rozgrywała, trenowała w Pałacu Bydgoszcz. Nawet miała okazje pograć z takimi zawodniczkami, jak Leśniewicz, jeszcze wtedy Smereka, Kuligowska, Rutkowska, Obrembska czy Kowalkowska. Kiedy mi o tym mówi, jestem w szoku. Ja chciałbym tym Paniom chociaż uścisnąć dłoń.

Jak doszło do tego, że na chwilę obecną grasz na pozycji rozgrywającego?

Piotr Sieńko: Po pierwsze, ja nie jestem rozgrywającym. Tak o sobie może mówić np. Zagumny. Trenerzy kazali mi wystawiać od młodzika. Ja się od tego broniłem rękoma i nogami. Zawsze czułem się dobrze na lewym, prawym skrzydle czy środku. Nigdy nie chciałem wystawiać. To wydawało się takie nudne. Poza tym, ja bardzo lubię atakować. Do tej pory, kiedy jest ku temu okazja, robię to z miłą chęcią.


Rozmawiała: Paulina Dajek

Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jolanta




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Śro 19:33, 23 Lut 2011    Temat postu: Wywiad cd P. Sieńko Z siatkówką mam do czynienia od zawsze

Przedstawiamy drugą część wywiadu z Piotrem Sieńko. Jest to zawodnik, występujący w rozgrywkach Młodej Ligi. Reprezentuję Delectę Bydgoszcz, gdzie gra na pozycji rozgrywającego.

Wspomniałeś, że chcesz zostać trenerem Reprezentacji Polski kobiet. Skąd ten pomysł?

Piotr Sieńko: Tak i już. To się samo narodziło. Z siatkówką mam do czynienia od zawsze. Już z brzucha mamy oglądałem mecze taty. Potem jako kilkuletni chłopak dopingowałem siostrę. Bardzo podobał mnie się jej sposób gry. Urozmaicała rozegranie, bardzo dużo kombinowała. W kobiecej siatkówce fajne jest to, że grają wiele kombinacji na siatce. Połówki, zbiegnięcia do środka, lubię to. Królują w tym Azjatki, a szczególnie Japonki. Ich gra to istne cudo,a do tego te obrony. Od paru lat jestem zachwycony grą Yoshie Takeshity. Ponad to, ja lubię wyzwania, a praca z kobietami takowym jest. Dziewczyny są chimeryczne, często strzelają “fochy”. Trzeba do nich trafić. One, jako jedność, muszą ciebie zaakceptować. Kiedy to zrobią, to oddadzą dwa razy więcej. Jednak to trener musi podać pierwszy rękę, wykonać pierwszy krok.

Na dzień dzisiejszy, gdybyś był trenerem Reprezentacji Polski kobiet, jakie nazwiska powołałbyś do swojej kadry?

Piotr Sieńko: Jeżeli chodzi o rozegranie, to zdecydowanie stawiam na Kasię Skorupę, a wspomagałaby ją Iza Bełcik. O klasie Pani Kasi nie będę wiele mówił, bo jaka ona jest, wszyscy wiedzą. Więcej czasu zaś chciałbym poświecić Pani Izie. Mimo to, że jest już doświadczoną rozgrywającą, ciągle robi postępy. Zaczęła rozgrywać z prostych rąk, a co za tym idzie, gra szybszą siatkówkę. Ponad to, zmieniła styl zagrywki. Zawsze dysponowała kąśliwą zagrywką, ale teraz popełnia mniej błędów. Wróciła również to gry kombinacyjnej, taką jaką dysponowała w 2005 roku. Do szerokiej kadry powołałbym również Joasię Wołosz. Zwrócę też uwagę na Dorotę Wilk ze Stali Mielec. Już drugi sezon udowadnia, że nie boi się ryzykować, jest bardzo śmiała na boisku, prócz tego walczy do końca. Ma wszystkie cechy, jakie powinna posiadać dobra rozgrywająca. Nawet nie przeszkadza jej niski wzrost, ma bodajże 176 cm. Dobrze gra przy siatce, broni i zagrywa. Chciałbym szkolić kolejną “Stalówkę” - Paulinę Szpak. Młoda, w tym roku skończy 21 lat. Perspektywiczna, wysoka, nawet bardzo, bo aż 186 cm. Do tego leworęczna, z bardzo długimi rękoma. Na pozycji przyjmujących, widziałbym zdecydowanie Annę Werblińską, Aleksandrę Jagieło, Karolinę Kosek i jeżeli byłaby taka możliwość to Małgorzatę Glinkę. Te nazwiska nikogo nie zaskoczyły i są bardzo znane. Genialna gra w tym sezonie Kingi Kasprzak. Ma zasięg i dobrze go wykorzystuje. Trzeba popracować nad przyjęciem, grą w obronie i zagrywką. Zagrywka z miejsca, jaką dysponuje, jest dość trudna, ale ja wolałbym żeby nie wstrzymywała ręki i “lała”z góry. Kolejną młodą i zdolną zawodniczką jest Joanna Frąckowiak. Cieszę się, że trener Wagner na nią stawia. Pani Asi wyjątkowo potrzeba gry. Popełnia wiele błędów, szczególnie w przyjęciu, nad tym trzeba pracować. Posiada kąśliwą zagrywkę, urozmaiconą, bo gra i flotem i mocno z wyskoku. Piłkę atakuje z wielką siłą, dysponuje jedną z najcięższych rąk w lidze. Widać, że się rozwija, a jej forma jest coraz stabilniejsza. Kolejną z przyjmujących to Natalia Nuszel. Dobre przyjęcie, bardzo techniczny atak, fajna zagrywka. Atak. Tutaj stawiałbym na Kasię Skowrońską i Natalię Bamber, nie zapominam też o Joannie Kaczor, która powoli wraca do formy. Środkowa. Wiele się mówi, że mamy wysokie dziewczyny na tej pozycji. I co z tego? Nie potrafią tych centymetrów wykorzystać. Stawiam na Kasię Gajgał, Berenikę Okuniewską. Tutaj może być małe zdziwienie, Monika Naczk. Jej wielki atut to lewa ręka, można grać wiele kombinacji z Panią Moniką. Ponadto dobrze zagrywa, coraz lepiej radzi sobie w bloku. Dobrze czyta grę rozgrywającej, ale musi być jeszcze dokładniejsza. Liczyłbym też na pomoc Juli Szeluchiny, która otrzymała polskie obywatelstwo. Libero to Mariola Zenik, która wraca do formy. Moim zdaniem, była najlepszą libero na świecie, trzeba dać Pani Marioli jeszcze jakiś miesiąc. Po ciąży wraca Marta Keuh-Jarek. Z meczu na mecz gra lepiej, myślę, że jeżeli w takim tempie wraca do formy, to kadra mogłaby mieć z Pani Marty pożytek. Chcę powiedzieć, że zawodniczki dobiera się nie tylko pod względem umiejętności, ale również charakteru. Ja nie znam tych kobiet i mogę tylko oceniać umiejętności. Chociaż, jednej z Pań, która mogłaby grać w reprezentacji, nie wymieniłem właśnie z powodu atmosfery w zespole. Bez niej nic się nie osiągnie. Denerwuje mnie, jeżeli ktoś mówi, że w Polsce nie mamy zdolnej młodzieży. Szczególnie mówi się o braku przyjmujących. Wiadomo, że Glinką nikt od razu nie będzie. Jednak jest wiele młodych zawodniczek, z których może wyrosnąć przyjmująca światowej klasy. Mam tu na myśli np. Ewelinę Mikołajewską czy Ewelinę Sieczkę. Trochę martwi mnie, że nasze “wierze” nie rozwijają się szybko, wręcz robią to wolno. Jednak trzeba być optymistą. Lepiej niech uczą się powoli, ale nie zapominają już o tych rzeczach.

Jednym z ośrodków, który przygotowuje utalentowanych zawodników do gry w profesjonalnych ligach jest SMS w Spale. Myślisz, że takich ośrodków w Polsce jest wystarczająco? Czy pomagają młodym ludziom spełniać swoje siatkarskie aspiracje?

Piotr Sieńko: Na temat SMS-u powiem tak. Szkoda, że to się tylko nazywa Mistrzostwa Sportowego. Szkoda, że z biegiem lat, ośrodek ten nie rozwija się, wręcz przeciwnie. Jeżeli nie ma tam dobrego poziom nauczania, to mogliby bardziej rozwijać zawodników pod względem rzemiosła siatkarskiego.

Siatkarska przyszłość przed Tobą. W jakiej lidze, oprócz polskiej, chciałbyś występować?

Piotr Sieńko: Chyba nie jestem w stanie na to pytanie odpowiedzieć, ale chciałbym pobierać nauki u Azjatów, co do obrony i gry kombinacyjnej. U Włochów, jeżeli chodzi o taktykę gry. Od Rosjan chciałbym się nauczyć gry w bloku.

Co chciałbyś powiedzieć dzieciom, które uczęszczają jeszcze do podstawówki i chcą w przyszłości zostać siatkarzami czy siatkarkami?

Piotr Sieńko: Słuchajcie się trenera, nauczycieli a przede wszystkim rodziców. Oni wcale nie są tacy źli i chcą dla Was dobrze. Jeżeli chodzi o czysto sportowe sprawy to praca, praca i jeszcze raz praca. Prócz tego pokora i nie przejmujcie się niepowodzeniami, które prędzej czy później przyjdą.

Szczerze przyznajesz, że lubisz chodzić do szkoły. Jaki jest Twój ulubiony przedmiot i dlaczego?

Piotr Sieńko: Język polski. Jestem zdecydowanie humanistą. Lubię interpretować, wyrażać zdanie na określony temat, a nie uczyć się czegoś na pamięć. Ponadto w liceum mam świetną polonistkę, z którą współpracuje się genialnie. Moja ciocia również uczy polskiego. To chyba ona jako pierwsza zaszczepiła we mnie chęć do tego przedmiotu.

Czy jest trener, z którym w przyszłości chciałbyś współpracować?

Piotr Sieńko: Nie powiem konkretnego nazwiska. Chciałbym, żeby stawiał na młodość. Nawet, jeżeli będę starszym zawodnikiem, o ile uda mnie się grać na wysokim poziomie, to chciałbym, żeby najważniejsza była młodzież. To jest jeden z moich celów. Ja, jako doświadczony 40-kilku letni zawodnik chciałbym dawać rady młodszemu o np.15-20 lat koledze.

Z jakich nazwisk, Twoim zdaniem, składałaby się drużyna idealna? Nie musi się składać wyłącznie z Polaków/Polek.

Piotr Sieńko:

Zespół męski:
Rozgrywający:Ricardo, Zagumny.
Środkowy: Lucas, Pliński, Wolkow.
Przyjmujący: Winiarski, Murilo, Leon, Priddy.
Atakujący: Wlazły, Andre.
Libero: Ignaczak

Zespół damski:
Rozgrywająca: Takeshita, Naz (chciałem wymienić Śliwa, ale stawiam na młodość, nie umiejszając umiejętności Pani Magdzie)
Środkowa: Sugiyama, Citakovic, Gioli.
Przyjmująca: Glinka, Werblińska, Jaqeline, Sokolova.
Atakująca: Gamova, Neslihan.
Libero: Cardullo.

Występujesz w Młodej Lidze. Ostatnio jednak pojawiła się informacja o zamknięciu Plus Ligi, czyli nie będzie ani spadków ani awansów. Uważasz, że to dobry pomysł?

Piotr Sieńko: Nie jestem w stanie w 100% ocenić, bo nie znam dokładnych zasad tej decyzji. Irytuje mnie jednak, że prasa wypisuje bzdury na ten temat. Jeżeli to wszystko będzie robione z głową, to jestem za. Liga będzie lepiej zorganizowana, a zespoły będą musiały płacić. Zbyt często słyszy się, że jakiś klub nie jest wypłacalny na poziomie Plus Ligi.

Film czy książka?

Piotr Sieńko: Film.

Jak wygląda idealne miejsce, w którym chciałbyś spędzić np. wakacje?

Piotr Sieńko: Musi być bardzo ciepło, dużo zimnych napoi, boisko do plażówki, wiele klubów, dyskotek, pubów, ciepłe morze, a co najważniejsze, przyjaciele i rodzina.

Jakimi zasadami kierujesz się w życiu?

Piotr Sieńko: Staram się nie wchodzić w konflikty, to nikomu nie pomaga. Toleruję wiele rzeczy, jednak do czasu. Raczej nie jestem pamiętliwy, jednak jeżeli ktoś naprawdę nadepnie mi na odcisk to ma problem. Poza tym, zawsze wyrażam swoje zdanie, nawet jeżeli nikt się z nim nie zgadza. Mogę dyskutować, ale tylko wtedy, gdy druga osoba ma ciekawe argumenty.

Jaką cechę charakteru najbardziej szanujesz w drugim człowieku?

Piotr Sieńko: Uczciwość. Za tą cechą stoją inne, dobre. Takie jak pracowitość.

Najśmieszniejsza sytuacja, jaka przydarzyła Ci się podczas meczu, treningu?

Piotr Sieńko: Kiedyś, jak jeszcze żułem gumę podczas meczu. Cieszyłem się po zdobyciu punktu i wyleciała mi ona z ust, po czym przylepiła się do buta. Zdarza się, że komuś włożę, przez przypadek, rękę do buzi. Jedna z sytuacji, która przydarzyła się na ostatnim turnieju była bardzo zabawna, ale nie zdradzę jej.

Ulubiony klub siatkarski?

Piotr Sieńko: Oczywiście, że Delecta. Kibicuję jej z całego serca.

Autor: Paulina Dajek

Źródło:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz City

PostWysłany: Czw 19:36, 01 Mar 2012    Temat postu: Piotr Sieńko: "Liczymy na doping kibiców"

Rozgrywki Młodej Ligi wkraczają w decydującą fazę. Rundę zasadniczą bydgoszczanie zakończyli na drugim miejscu. Cztery najlepsze zespoły powalczą o medale - „Jesteśmy w stanie poprawić wynik z poprzedniego sezonu" - mówi rozgrywający naszej drużyny, Piotr Sieńko.
Anna Falk: Rundę zasadniczą zakończyliście na drugim miejscu z 32 punktami na koncie. Jesteście zadowoleni z tego wyniku?

Piotr Sieńko: „Myślę, że liga była w tym roku bardzo wyrównana. Co za tym idzie można być zadowolonym z wyniku, natomiast kilka spotkań nam "uciekło". Przegrywaliśmy je w głupi sposób, ale taki jest sport i to się niestety zdarza. W zbyt wielu spotkaniach wygrywaliśmy po tie-breakach, więc nie mieliśmy szans na pierwsze miejsce. Trzeba jednak szukać pozytywów, a takim z pewnością jest, iż Rzeszów przyjeżdża na drugi mecz do Bydgoszczy, więc ewentualny "złoty set" rozegramy w domu"

Wasz bilans to 13 wygranych i 5 porażek, jednak większość tych przegranych ponieśliście w drugiej fazie sezonu. Z czego mogło to wynikać?

„Ciężko powiedzieć, naprawdę nie wiem z czego to się wzięło. Rzeczywiście pod koniec graliśmy słabiej, a czasami nawet źle. Jednak bardzo cieszę się z wygranej w Częstochowie, dzięki której podnieśliśmy się. Wygraliśmy w końcówkach i udowodniliśmy, że jesteśmy dobrym zespołem"

Popisaliście się także serią sześciu wygranych tie-breaków z rzędu, w tym na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. To był Wasz najlepszy mecz?

„W Bełchatowie zagraliśmy dobrze, ale nie wiem czy to był nasz najlepszy mecz. Irytować może sytuacja kiedy wygrywamy 2:0 i 24:22, a przeciwnik doprowadza do tie-breaka, jak to miało miejsce na terenie Skry. Myślę, że teraz w play-offach zespoły będą grały jeszcze lepiej, więc musimy nauczyć się wykorzystywać takie sytuacje"

W fazie play-off mierzymy się z Asseco Resovią. Jak oceniasz nasze szanse?

„Tak, to bardzo wymagający rywal, który sezon temu wygrał całą ligę. Oceniam szanse 50 do 50, każdy może wygrać, a sala nie będzie odgrywała wielkiego znaczenia. Przykładem jest na to fakt, iż to my triumfowaliśmy na terenie Resovii, a Rzeszów wygrywał w Bydgoszczy. Taka sytuacja miała miejsce również w poprzednim sezonie. Asseco dysponuje bardzo dobrym i równym składem, grają siatkówkę szybką i nowoczesną, do tego dobrze przyjmują. Oczywiście mają też swoje mankamenty, które my wykorzystamy. Wierzę w wygraną"

Rok temu sezon kończył się po rundzie zasadniczej i wtedy zajęliście trzecie miejsce. W tym roku mielibyście srebrne medale, a na podium stanęłyby te same zespoły, co przed rokiem, jednak w innej kolejności. Czy to potwierdza siłę tych trzech ośrodków: Bełchatowa, Rzeszowa i Bydgoszczy?

„Oczywiście, te trzy zespoły wiodły i wiodą prym w rozgrywkach Młodej Ligi. Natomiast poziom wzrósł w tym sezonie, dużo lepiej grają zespoły z Kielc, Częstochowy, szczególnie Warszawa zaskoczyła mnie in-plus. Już nie było tak, że kiedy np. grało się z Wieluniem to wynik spotkania można było założyć z góry, a zespół ten nie miał żadnego punktu na swoim koncie. Najlepszym przykładem tego jest nasza przegrana z Olsztynem"

Jesteście w stanie powtórzyć a być może także poprawić wynik z poprzedniego sezonu? Skra jest faworytem drugiego półfinału i jeśli wyeliminujecie Resovię, to najprawdopodobniej z ekipą z Bełchatowa zmierzycie się w finale.

„Jesteśmy w stanie poprawić wynik z poprzedniego sezonu, ale nie można nic stwierdzić w 100 %. Będziemy walczyć i robić co w naszej mocy. Faworyci nie zawsze wygrywają, a jeżeli Jastrzębie zagra tak dobrze jak z nami na ich parkiecie to może być różnie. Chcemy zagrać w finale, a co najważniejsze, stać nas na to"

Pierwszy mecz półfinałowy zagracie na wyjeździe, rewanż u siebie. To chyba dobrze, że ten drugi, decydujący pojedynek rozegracie u siebie?

„Tak, liczymy na doping kibiców, których zapraszam na spotkanie 25 lutego. Poza tym ewentualny "złoty set" będzie rozegrany w Bydgoszczy"

*rozmawiała Anna Falk (Delecta Bydgoszcz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna -> Młoda Liga Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin