Norbert
Dołączył: 27 Lis 2016
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Będzin
|
Wysłany: Nie 19:00, 27 Lis 2016 Temat postu: PL: Będzinianie wyraźnie lepsi od BBTS-u |
|
|
W futbolowym żargonie mecz nosiłby miano tego „do jednej bramki”. Siatkarze MKS-u Będzin nie dali żadnych szans bardzo słabo spisującym się graczom BBTS-u Bielsko-Biała i pokonali ich w minimalnej liczbie setów. W każdej z partii przewaga gospodarzy była bardzo wyraźna.
Batalię pomiędzy MKS-em Będzin i BBTS-em Bielsko-Biała rozpoczęła seria skutecznych (choć nie zawsze do końca dokładnych) ataków ze strony gospodarzy – punktowali Krzysztof Rejno, Nathan Roberts, Artur Ratajczak i Marcin Waliński, wcześniej korzystając ze słabych wyborów Dmitriego Storożyłowa (4:1). Wydawało się, że zły początek bielszczan przełamie swoim atakiem Bartłomiej Lipiński, jednak to była tylko pojedyncza akcja, a postawiony pod ścianą Miroslav Palgut przerwał grę (1:6). Ruch ten zdał egzamin tylko na chwilę, bowiem po nim oczka do konta swojego teamu dopisali Adam Bartos i Wojciech Siek. Goście raz zablokowali rywali, lecz później kolejna fala błędów BBTS-u ponownie oddała inicjatywę w ręce miejscowych (4:10). Następne interwencje trenera gości niewiele zmieniały, gdyż bielszczanie gubili się przede wszystkim w defensywie, a kiedy nawet zdarzyło im się poprawnie dograć piłkę, to następnie przegrywali na siatce (4:13). Pojawienie się na boisku Bartosza Janeczka i Krzysztofa Bieńkowskiego również nie odmieniło obrazu gry przyjezdnych; po ich stronie punktował tylko Kamil Kwasowski (7:17). Na pochwałę zasłużył natomiast Łukasz Kozub, który od początku pojedynku raz po raz poprawnie odczytywał zamiary rozgrywających z Bielska-Białej i sam kreował akcje, po których jego zespół powiększał przewagę (20:9). Koniec marzeń BBTS-u o nawiązaniu jakiejkolwiek walki z MKS-em nastąpił po siatkarskim gwoździu Ratajczaka na środku; po nim między innymi Rafael Araujo i Rejno doprowadzili będzinian do finiszowej linii (25:12).
Nie można było nie zauważyć, że mimo wysokiej porażki w pierwszym rozdaniu bielszczanie w kolejnym nie zamierzali spuścić głów. Niestety, ich chęci były jednym, co mieli, gdyż w żadnym z elementów siatkarskiego rzemiosła nie potrafili zagrozić gospodarzom (1:5). W boisko wpadały pojedyncze piłki posyłane przez Janeczka, a ich zwiększone ryzyko w polu serwisowym nie przyniosło oczekiwanych efektów, bo w defensywie świetnie radził sobie Michał Potera (6:10). Kiedy wydawało się, że BBTS-owi mimo wszystko uda się złapać oddech, to do głosu ponownie doszły pomyłki własne jego graczy – przestrzelona zagrywka Kwasowskiego, autowy blok bielszczan czy złe rozegranie Storożyłowa (10:15). Należy jednak wspomnieć, że nie było tak, że będzinianie nie podawali ręki swoim rywalom – robili to, jednak determinacją i sportową agresją potrafili utrzymać kilkupunktową przewagę (18:13). Pojedyncze dobre akcje Bartłomieja Grzechnika nie były w stanie choćby wyrównać gry i z każdą kolejną piłką podopieczni Stelio De Rocco byli bliżsi wygranej w drugim secie (17:21). W końcówce partii bielszczanie po raz kolejny nie prezentowali się najlepiej – akcja za akcją nie potrafili dogadać się co do ról na boisku, Miroslav Palgut dostał żółtą kartkę za opóźnianie gry, a Bartos przestał sobie radzić także w przyjęciu (25:19).
Dziesięć minut przewy początkowo przysłużyło się wyrównanej walce w trzeciej partii (3:3). Stan ten został przerwany przez potęgującą się niedokładność BBTS-u i większe, opłacające się ryzyko po stronie będzinian (4:8). Nie ulegało wątpliwości, że tak „nakręcony” MKS był wyjątkowo trudny do pokonania, szczególnie że jego ogniwa wyczuły, że mają oponentów na przysłowiowym „talerzu” (11:6).
Marcin Waliński i jego koledzy radzili sobie nawet w najbardziej kuriozalnych i niespodziewanych piłkach posyłanych przez gości, co było całkowitą odwrotnością tego, co działo się w szeregach bielszczan, wśród których karygodną słabością było rozegranie (8:16). Wszystkie niedociągnięcia na siatce skrzętnie wykorzystywał Ratajczak, którego dłonie stały się murem nie do przejścia dla wszystkich ofensywnych graczy rywali. W tym momencie meczu tygrysy podbijały dosłownie każdą piłkę posyłaną w ich boisko i nie można było sobie wyobrazić, by kolejne interwencje trenera Palguta cokolwiek w tej mierze zmieniły (18:8). Zgodnie z przewidywaniami po kolei blokowani byli Lipiński i Bartos, a MKS punktował po błędach przeciwników (13:25).
MKS Będzin – BBTS Bielsko-Biała 3:0
(25:12, 25:19, 25:13)
Składy zespołów:
MKS: Waliński (10), Roberts (7), Kozub (1), Ratajczak (15), Rejno (10), Araujo (9), Potera (libero) oraz Kowalski, Seif i Russell (2)
BBTS: Grzechnik (4), Storożyłow (2), Siek (8), Bartos (5), Lipiński, Kwasowski (2), Czauderna (libero) oraz Koziura (libero), Modzelewski (1), Janeczek (9), Bieńkowski i Vemić
Źródło:
Siatka org
Post został pochwalony 0 razy
|
|