Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna www.walinski.fora.pl
Forum Oficjalnej Witryny Marcina Walińskiego
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Marcin Waliński: Przed nami dużo meczów

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna -> Plus Liga
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jolanta




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 13:42, 27 Sty 2013    Temat postu: Marcin Waliński: Przed nami dużo meczów

- Jeżeli jestem na boisku, to staram sie dawać z siebie sto procent, zostawiać serce i wolę walki. Chcę, żeby trener i chłopaki czuli, że mogą na mnie liczyć - mówi Marcin Waliński, który z coraz większym powodzeniem podbija parkiety PlusLigi,

PlusLiga: W 10. kolejce PlusLigi pokonaliscie Wkręt-met Częstochowa 3:1. Po dwóch łatwo wygranych setach w kolejnych musieliście uznać wyzszość gospodarzy. Czym to tłumaczyć, dekoncentracją, rozluźnieniem, czy myślą, że wygraną macie już w kieszeni?

Marcin Waliński: Jeśli chodzi o trzeciego seta to nie my się rozluźniliśmy, tylko z zespół z Częstochowy zaczął dobrze grać. Kończyli piłki w kontrataku, co dodało im skrzydeł. Dodatkowo wspierani byli przez głośny doping publiczności po skończonych atakach i dlatego tak ciężko się nam z nimi grało. My nie zdekoncentrowaliśmy się, ponieważ szanujemy każdego przeciwnika. Nigdy nie podchodzimy do meczu z nastawieniem, że spotkanie samo się wygra. Przyjeżdżając do Częśtochowy wiedzieliśmy, że gospodarze są zespołem, który nie podda się i łatwo nie odda punktów. Spodziewaliśmy się tego, że będą walczyć i tak też było.

- Trener Piotr Makowski powiedział po meczu, że z zespołami teoretycznie słabszymi gra się o wiele trudniej. Pokazał to m.in. trzeci set i końcówka czwartej partii, kiedy niewiele brakowało, a musielibyście się podzielić punktami.

- Dokładnie tak. Ta drużyna, która przed spotkaniem stawiana jest w roli faworyta ma trudniejsze zadanie do wykonania. Podczas naszego meczu z Kędzierzynem - Koźle to przeciwnik był faworytem, ponieważ my byliśmy oceniani jako teoretycznie słabszy zespół. W sobotnim meczu natomiast to AZS Częstochowa był teoretycznie słabszy, a nas postawiono w roli faworyta. Ciężko się wtedy gra, bo wszyscy liczą na szybkie zwycięstwo, a to nie jest takie proste do wykonania. W meczu z Akademikami chcieliśmy bardzo zgarnąć te trzy punkty, bo po to tam pojechaliśmy. Na szczęście udało się zrealizować nasz plan..

- po I rundzie fazy zasadniczej zajmowaliście piątą lokatę w tabeli. Obecnie jesteście na trzecim miejscu,. Jesteście zadowoleni z aktualnego wyniku?

- Oczywiście, że tak. To na którym miejscu teraz jesteśmy świadczy o tym, jak gramy i jaki poziom prezentujemy. Cały czas pracujemy nad poszczególnym elementami. Zgrywać się nie musimy, ponieważ jesteśmy razem kolejny sezon. I to daje nam przewagę nad innymi zespołami. Osobiście jestem zadowolony i myślę, że chłopaki również. Te mecze, które mogliśmy wygrać wygraliśmy, a te w których przegraliśmy daliśmy z siebie wszystko.

- W tym sezonie dostajesz więcej szans na grę, ale w znacznym stopniu jest to spowodowane kontuzją Marcina Wiki.

- To fakt. Już to wcześniej mówiłem, że gram kosztem zdrowia Marcina Wiki, ale staram się pomóc drużynie jak tylko mogę. Jeżeli jestem na boisku, to daje z siebie sto procent możliwości, zostawiam na boisku serce. Chcę, żeby trener i chłopaki czuli, że mogą na mnie liczyć.

- Teraz przed wami bardzo trudny okres. W przeciągu kilkunastu dni rozegracie sześć meczów. Pojawia się pytanie, jak rozłożyć siły, żeby z każdej walki wyjść zwycięsko?

- Na pewno ciężko będzie, bo natężenie spotkań jest spore. Uważam, że damy sobie radę. Ciężko pracowaliśmy przed sezonem nad formą. Jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie i psychicznie. Mam nadzieję, że wyjdziemy zwycięsko z tych meczów. Jeżeli w którymś meczu się nie uda, nie będziemy płakać. Niemniej przed każdym meczem koncentrujemy się tak samo i wychodzimy z myślą, żeby wygrać spotkanie. Wszystko to zweryfikuje boisko. Zdajemy sobie sprawę, że w pewnym momencie może zabraknąć sił, ale mam nadzieję, że wytrwamy i podołamy wszystkiemu.

- Priorytetem będą rozgrywki europejskie, Puchar Polski czy PlusLiga?

- Ciężko powiedzieć. Mam nadzieję, że będziemy walczyć tu i tu. Jeżeli uda się w którymś z tych turniejów coś ugrać, to będzie dla nas duży sukces. W rozgrywkach europejskich występujemy pierwszy raz, więc jest to dla nas nowe doświadczenie. Będziemy starali pokazywać się z dobrej strony zarówno w Pucharze Polski, rozgrywkach europejskich , jak i PlusLidze. Mam nadzieję, że zajdziemy jak najwyżej, bo przecież po to trenujemy i gramy.

- Z drużyną z Izraela gracie dwa spotkania u siebie. Własna hala będzie waszym dużym atutem.

- Oczywiście. Przeciwnikom, którzy przyjeżdżają na pierwsze mecze do naszej hali gra się bardzo ciężko. Łuczniczka jest specyficzną halą. Dodatkowo mamy siódmego zawodnika, a jest nim nasza wspaniała publiczność. Wielu rywali przyznaje, że w Bydgoszczy gra się naprawdę trudno. Bez wątpienia hala będzie naszym dużym atutem i mam nadzieję, że go wykorzystamy.

Źródło: PlusLiga


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Nie 13:45, 27 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jolanta




Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 13:46, 27 Sty 2013    Temat postu: Marcin Waliński: Mieliśmy swój dzień

Wygrana nad Effectorem Kielce cieszy tym bardziej, iż udało się zaoszczędzić sił przed kolejnymi spotkaniami - Dobrze, że wygraliśmy ten mecz za trzy punkty i w trzech setach- mówił po tym pojedynku przyjmujący naszej drużyny, Marcin Waliński.
Anna Falk: Gratuluję zwycięstwa. Co dobrego jedliście przed meczem, że tak ściągaliście do siebie piłki blokiem?

Marcin Waliński: „Nie wiem (śmiech). To było raczej konsekwencją tego, że mieliśmy dobrą zagrywkę. Odrzucaliśmy kielczan od siatki, dzięki czemu łatwiej było nam blokować. To tylko ta przyczyna, że mieliśmy w tym meczu bardzo mocną zagrywkę i na siatce radziliśmy sobie równie dobrze”

Anna Falk: Blok i zagrywka, to był chyba klucz do wygranej nad zespołem z Kielc?

Marcin Waliński: To fakt. Tak jak mówiłem, graliśmy mocno zagrywką, oni przyjmowali gdzieś nad siebie albo na piąty, szósty metr i nam automatycznie było łatwiej ustawić blok i to było kluczem do zwycięstwa w tym spotkaniu. No i oczywiście to, że nie zlekceważyliśmy przeciwnika, bo w trzeciej partii kielczanie prowadzili i musieliśmy się spiąć, żeby ten mecz wygrać w trzech setach i za trzy punkty”

Anna Falk: Chyba możemy powiedzieć, że mecz był praktycznie całkowicie pod Waszą kontrolą. Spodziewaliście się, że Kielce oddadzą Wam tak łatwo pole?

Marcin Waliński: Nastawialiśmy się, tak jak przed każdym meczem, na walkę i na to, by zostawić serce na boisku. A także żeby dać, że tak powiem, dobry show, bo kibice też przychodzą mimo że jest zimno na dworze. Fajnie, że przychodzą do nas na halę, kibicują nam i za to wielkie dzięki dla publiczności. Jeżeli chodzi o Kielce, to wydaje mi się, że po prostu my byliśmy w tym meczu lepsi. Na boisku było to widać. Mieliśmy swój dzień, a kielczanie borykali się ze swoimi problemami, przede wszystkim w przyjęciu zagrywki”

Anna Falk: Ta trzysetowa wygrana może cieszyć również w kontekście tego, co jeszcze przed nami w tym tygodniu. Kolejny mecz już w środę.

Marcin Waliński: No właśnie, to jest fakt. Mamy teraz taki mały maraton, także im mniej setów gramy, tym lepiej dla nas. To jest jasne, że im mniej setów zagramy, tym lepiej będziemy się czuli w następnych meczach, bo zagrać pięć setów i później za dwa dni zagrać kolejny mecz i znowu pięć setów, to nie jest tak łatwo. Dlatego dobrze, że wygraliśmy ten mecz za trzy punkty i w trzech setach, bo zdrowie psychiczne i fizyczne będzie nam potrzebne dalej w tym maratonie”

Żródło: Delecta Bydgoszcz - 11 grudnia 2012 roku


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jolanta dnia Nie 13:48, 27 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartosz




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Nie 19:48, 27 Sty 2013    Temat postu: Marcin Waliński: Musimy uzbroić się w cierpliwość

Zwycięstwem 3:1 nad Moerser SC w rewanżowym meczu 1/8 finału Challenge Cup bydgoska Delecta przedłużyła serię wygranych spotkań, dzięki której znalazła się na szczycie tabeli PlusLigi oraz w półfinale Pucharu Polski. - Musimy przede wszystkim unormować tę sytuację psychicznie. Trwa passa, niech trwa, ale musimy ją podtrzymać sami, jako indywidualne osoby, a to będzie działać na cały zespół - mówi Marcin Waliński, przyjmujący drużyny Piotra Makowskiego.

Gratuluję dość pewnego zwycięstwa i awansu do ćwierćfinału. Ale co stało się w drugim secie? Niekorzystny wynik spowodowała wasza dekoncentracja, czy zmiany, które zaszły w zespole?

Marcin Waliński: - Wydaje mi się, że to nie zmiany. Każdy, kto wchodzi z ławki, chce na pewno jakoś pomóc drużynie i raczej jej nie osłabia. Po prostu zrobił się przestój, nie mogliśmy skończyć ataku, a w konsekwencji przegraliśmy drugiego seta. Jeżeli chodzi o zmiany, to nie w tym tkwi problem.

W spotkaniu z Moerser SC miałeś okazję zagrać po przerwie spowodowanej kontuzją. Z twoją kostką już wszystko w porządku?

- Tak. Wszyscy są zdrowi, ja też. Mówiłem już wcześniej, że czekam - i dzisiaj miałem okazję zaprezentować się po kontuzji. Chciałem też sam zobaczyć, czy nie straciłem rytmu meczowego. Najwidoczniej wszystko było ok. Mam nadzieję, że to pewne zwycięstwo kibicom się podobało.

Jak sądzisz, co zaważyło na waszej wygranej?

- Dobre założenia taktyczne i realizacja tych założeń. Przed meczem mieliśmy odprawę techniczną, każdego zawodnika po kolei rozpisanego - jak komu skakać (uśmiech). Co jeszcze zaważyło? Wydaje mi się, że drużyna niemiecka miała w dużej mierze problem z przyjęciem. Ale mimo to, na wysokich piłkach radzili sobie dobrze. My mieliśmy wtedy kłopot, żeby ich zablokować. Na szczęście, wygraliśmy ten mecz, i to w miarę pewnie.

Teraz czekają was finały Pucharu Polski. Wobec tego, jak gracie ostatnio, możecie chyba wiązać pewne nadzieje z występem w Częstochowie. Kibice będą na was liczyć, zwłaszcza po ostatnim zwycięstwie w Kędzierzynie, czy jeszcze wcześniej - ze Skrą w Bydgoszczy.

- Nie można teraz mówić, że wyjdziemy na parkiet i wszystko wygramy, chociaż zapowiadam, że będziemy walczyć do końca, do ostatniej piłki, zostawimy serce na boisku. Ale trzeba się też liczyć z tym, że to jest sport i wiele zależy od dyspozycji dnia i szczęścia, od dyspozycji poszczególnych zawodników, od kadry, jaką mamy. Akurat my, jeżeli chodzi o zespół, jesteśmy naprawdę zgraną ekipą i mamy to szczęście, że panuje w naszej drużynie bardzo dobra atmosfera. Pomiędzy zawodnikami i sztabem szkoleniowym wszystko układa się dobrze. To jest na pewno naszym plusem, dodatkową siłą podczas występów w PlusLidze. Wiadomo, że my jako zawodnicy wiążemy z wyjazdem do Częstochowy nadzieje na ugranie czegoś, bo jesteśmy dobrym zespołem, mamy teraz dobrą passę. Wszystko układa się pozytywnie. Trzeba jednak trochę ostudzić klimat, wywołany kilkoma meczami wygranymi pod rząd: i z Kędzierzynem, i ze Skrą Bełchatów. Musimy się uzbroić w cierpliwość. Jeden moment nieuwagi - i to się może skończyć. Dlatego musimy się trzymać razem i przede wszystkim unormować tę sytuację psychicznie. Trwa passa, niech trwa, ale musimy ją podtrzymać sami, jako indywidualne osoby - a to będzie działać na cały zespół.

W dalszej perspektywie widnieje mecz u siebie z Jastrzębiem. Będzie to bardzo ważne spotkanie w kontekście układu tabeli. Uda się utrzymać prowadzenie?

- Ja jestem optymistą (śmiech). Tu nie ma nic do gadania. Liderem musi być cały zespół, i to już mówiłem wcześniej. My jesteśmy właśnie taką drużyną, która jest liderem nie jeżeli chodzi o poszczególne osoby, ale jako całość. Także mamy nadzieję, że naszą dobrą passę podtrzymamy przez Puchar Polski i jak dojdzie do starcia z Jastrzębiem, to że wygramy ten mecz. Jeżeli się nie uda... to jest sport. Na pewno wyjdziemy na parkiet i będziemy walczyć.


* Rozmawiała Magdalena Bojdo - PrzegladLigowy.com 24.01.2013


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bartosz dnia Nie 19:50, 27 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz City

PostWysłany: Pon 11:27, 28 Sty 2013    Temat postu: Marcin Waliński: "Owoc naszej pracy"

W środę (23.01.2013) siatkarze Delecty Bydgoszcz zwyciężyli po raz drugi z Moerser SC, zapewniając sobie awans do ćwierćfinału Pucharu Challenge. Już jutro zagrają natomiast w półfinale Pucharu Polski - „To jest bardzo ważny turniej”- przyznaje przyjmujący naszej drużyny, Marcin Waliński.

Anna Falk: Gratuluję wygranej i awansu do 1/4. Momentami to spotkanie wyglądało tak, jakbyście chcieli wygrać je, jak najmniejszym nakładem sił.

Marcin Waliński: „Do każdego meczu podchodzimy poważnie i tutaj też mieliśmy zamiar podejść poważnie i wygrać to spotkanie w trzech setach, co się nie udało. Przegraliśmy wprawdzie jednego seta, ale najważniejsze, że wygraliśmy całe spotkanie. Jeżeli chodzi o nakłady sił, to też chłopacy potrzebują odpoczynku. My stoimy w kwadracie i czekamy na wejście. W tym meczu te zmiany były i bardzo dobrze, bo każdy potrzebuje odpocząć”

My tego pierwszego spotkania w Niemczech nie widzieliśmy. Gdybyś miał te mecze do siebie porównać?

„Tam zaczęliśmy bardzo dobrze. Praktycznie nic nie wiedzieliśmy o rywalu, była odprawa techniczna ale mieliśmy bardzo mało materiałów na ich temat. Pierwszy set zagraliśmy na pewno bardzo dobrze, bo siedziała nam zagrywka. Oni mieli bardzo duże problemy z przyjęciem. Później w drugim secie to oni wygrywali, a my ich cały czas goniliśmy. Mieli tam chyba nawet dwie piłki setowe, ale dogoniliśmy ich i wygraliśmy. W trzecim secie też było punkt za punkt, ale to my go zwyciężyliśmy. Można powiedzieć, że spotkanie było pod kontrolą, oprócz tego drugiego seta, gdzie goniliśmy, żeby odrobić kilka punktów”


Dla Ciebie, gra w tym meczu od pierwszej piłki, chyba była bardzo ważna? Mogłeś poczuć po powrocie po kontuzji rytm meczowy.

To fakt. Bardzo się cieszę, że mogłem zagrać w tym meczu. Przede wszystkim było mi to potrzebne, by sprawdzić, czy cały czas potrafię ten rytm meczowy utrzymać. Mam nadzieję, że pokazałem, że potrafię i że chłopaki i reszta sztabu może na mnie liczyć w każdej chwili. Ja w każdej chwili jestem gotowy do grania, także będę cały czas czekał”

W europejskich pucharach idzie nam bardzo dobrze, więc czas teraz na ten krajowy. Jedziemy do Częstochowy, gdzie w sobotę zagramy w półfinale Pucharu Polski z Asseco Resovią Rzeszów. Chcecie ten Puchar zdobyć i przywieźć go do Bydgoszczy?

Oczywiście (śmiech). Chyba każda drużyna, która już jest w tej ścisłej czwórce, to chce wygrać ten Puchar i myślę, że to jest bardzo ważny turniej. Nie pamiętam, żeby Delecta była kiedyś w finałowej czwórce Pucharu Polski. Dla każdego zawodnika indywidualnie, wygrać taki Puchar to jest naprawdę duży sukces. Będziemy walczyć do ostatniej piłki, nie poddamy się i na pewno zostawimy wiele serca na boisku i mam nadzieję, że nam się uda. A jak będzie to boisko zweryfikuje”

Jedziemy do Częstochowy jako lider PlusLigi. To też chyba dla Was fajne uczucie?

Dla Delecty to na pewno jest jakaś nowość. Na Puchar Polski jedziemy jako lider i mam nadzieję, że ta presja z tym związana, nas nie zniszczy. Pracowaliśmy na to bardzo długo, na każdym meczu, na każdym treningu, także jest to tylko i wyłącznie owoc naszej pracy i będziemy się bić, ale tak jak mówiłem, wszystko zweryfikuje boisko”

Źródło: Delecta Bydgoszcz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz City

PostWysłany: Pon 11:30, 28 Sty 2013    Temat postu: Marcin Waliński: Walczyliśmy do końca

- Zdobyć Puchar Polski to jest prestiż. W sobotę przegraliśmy, ale niekiedy lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia, niż zostać pokonanym nie wiedząc o co się walczyło. Przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny. Wojna dopiero się rozpoczyna, bo zbliżają się play-offy - powiedział po przegranym półfinałowym meczu Marcin Waliński, przyjmujący Delecty Bydgoszcz.

PlusLiga: Po zaciętej walce przegraliście z Asseco Resovią Rzeszów 2:3 w półfinale Pucharu Polski. Przez cztery sety toczyliście zacięty bój z mistrzem Polski. Jedynie w pierwszej partii prezentowaliście słabszy poziom. Z czego to wynikało?


Marcin Waliński: Puchar jest marzeniem każdego zawodnika i na pewno każdej drużyny. Zdobyć Puchar Polski to jest prestiż. W sobotę przegraliśmy, ale niekiedy lepiej przegrać bitwę o swoje marzenia, niż zostać pokonanym nie wiedząc o co się walczyło. W półfinale walczyliśmy do samego końca. Pierwszego seta zaczęliśmy nerwowo. Byliśmy spięci, ale później już to z nas zeszło i zaczęliśmy grać swoją siatkówkę.

- Na konferencji trenerzy zgodnie podkreślali, że sobotni mecz był meczem wyrównanej walki. Jednak to nie koniec zmagań. Przed Wami decydujące starcia w PlusLidze i w fazie play-off.

- Dokładnie tak. Przegraliśmy bitwę, ale nie przegraliśmy wojny. Wojna dopiero się rozpoczyna, bo zbliżają się play-offy. Tutaj wszystko zaczyna się od początku. To, że teraz jesteśmy liderem rozgrywek tak naprawdę nic nie znaczy. Obecne pierwsze miejsce jest owocem naszej ciężkiej pracy. Po mimo sobotniej porażki nie zwieszamy głów. Przegraliśmy w turnieju o Puchar Polski, ale z nadzieją patrzymy w przyszłość. Przed nami jeszcze wiele do zdobycia. Nadal bierzemy udział w rozgrywkach europejskich, będziemy grać w play-offach, które będą najważniejsze.

- Dobrą okazją do rewanżu na Asseco Resovii Rzeszów za porażkę w półfinale Pucharu Polski mógłby być mecz o mistrzostwo Polski?

- Fajnie by było zrewanżować się Asseco Resovii Rzeszów. W rozgrywkach ligowych stosunek wygranych spotkań między nami wynosi 1:1. My wygraliśmy u siebie 3:1, a potem Resovia zwyciężyła u siebie 3:0. W Pucharze Polski i my, i oni pokazaliśmy dobrą siatkówkę. Ja i cały zespół nie mamy sobie nic do zarzucenia. Możemy spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy zrobić. Niestety to zespół z Rzeszowa wygrał.

- Od 10 grudnia graliście praktycznie cały czas mecze w środy i soboty. Po raz pierwszy od dłuższego czasu będziecie mieli okazję odpocząć i spokojnie przygotowywać się do kolejnego meczu w PlusLidze.

- W ostatnim czasie rzeczywiście graliśmy systemem środa-sobota. Ciężko pracowaliśmy na treningach, rozgrywaliśmy kolejne mecze. W sobotę każdy dał z siebie wszystko. Słowa uznania należą się wszystkim zawodnikom. Zagraliśmy naprawdę wspaniały mecz, który świetnie się oglądało. My w kwadracie rezerwowych cały czas mieliśmy wysokie tętno. Zabrakło nam trochę szczęścia. Na pewno walki i zaangażowania nie można nam było odmówić.

- We wspomnianych rozgrywkach europejskich w ostatnich dniach dwukrotnie pokonaliście niemiecką drużynę. Nie był to chyba rywal z najwyższej półki?

- Z rundy na rundę poprzeczka podnosi się coraz wyżej. Gramy z coraz lepszymi zespołami. Jednak nie oszukujmy się, że ten niemiecki zespół z którym graliśmy był poważnym przeciwnikiem. To był zespół półamatorski. Po meczu część zawodników z Niemiec sama się przyznała, że nie trenują zawodowo. Wiążemy nadzieje z dalszą grą w rozgrywkach europejskich, przy czym zdajemy sobie sprawę, z tego że z każdym meczem będzie coraz trudniej.


- Kto Twoim zdaniem wygra niedzielny finał Pucharu Polski Enea Cup 2013?

- Chciałbym, żeby ZAKSA zrewanżowała się za naszą porażkę (śmiech). A poważnie mówiąc trudno wskazać zwycięzcę. Czasami w sporcie jest tak, że o pewnych rzeczach decyduje dyspozycja dnia. Powiem tak, niech wygra najlepszy.

Źródło: PlusLiga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mateusz




Dołączył: 28 Lut 2012
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz City

PostWysłany: Pon 11:34, 28 Sty 2013    Temat postu: M. Waliński: W niektórych sytuacjach zabrakło nam szczęścia

Pojedynek Resovii i Delekty zelektryzował kibiców w hali na częstochowskim Zawodziu. Jednym z zawodników, który przyczynił się do tego, że spotkanie było tak emocjonujące był przyjmujący z Delecty – Marcin Waliński. Postanowiliśmy z nim porozmawiać. Koniecznie przeczytajcie co miał nam do powiedzenia!

Siatkowka24.com: Świetnie radzicie sobie w lidze, w tym sezonie udowodniliście też, że potraficie wygrać z Resovią. Co takiego stało się dziś, że z boiska zeszliście jako przegrani?

Marcin Waliński: Wydaje mi się, ze dzisiaj nikt nie będzie miał sobie nic do zarzucenia, bo mecz był świetny. Mam nadzieję, że super to się oglądało, dla nas to było duży wysiłek nie tylko psychiczny, ale i fizyczny, bo grać przez prawie trzy godziny w takim tempie nie jest łatwo. Co się stało? Wydaje mi się, że zabrakło nam szczęścia w niektórych sytuacjach, popełniliśmy też parę głupich błędów, które powodowały, że później tych dwóch, trzech punktów brakowało nam do osiągnięcia dobrego wyniku. To też jest nasza wina, ale nie mamy sobie nic do zarzucenia. Resovia grała dobrze i zasłużenie wygrała.

Puchar Polski to ostatni test przed play-offami. Jesteście gotowi na najważniejsze spotkania w sezonie czy jeszcze coś musicie poprawić?

Zawsze jest coś do poprawienia, nie ma tak, że w jakiś element jest idealny. Nawet najbardziej doświadczeni zawodnicy muszą pracować nad każdym elementem gry, ponieważ zawsze da się coś udoskonalić. Teraz mamy trochę czasu na to, żeby popracować nad niedoskonałościami. Wcześniej graliśmy w systemie środa-sobota co było bardzo męczące, ale nie ma co się usprawiedliwiać, bo sami tego chcieliśmy. Na play-offy jesteśmy zwarci i gotowi. Nie ma co mówić, że nie jesteśmy gotowi, bo rozegraliśmy już wiele meczy, jesteśmy razem drugi sezon. Kiedy jak nie teraz? Czekamy na rozwój wydarzeń i zapowiadamy walkę tak jak zrobiliśmy to przed dzisiejszym spotkaniem. To, że jesteśmy liderami nic nie znaczy, od play-offów zaczynamy od zera.

W kuluarach mówi się, że trener Makowski ma zostać nowym trenerem żeńskiej reprezentacji Polski. Czy ewentualne połączenie pracy z kadrą i w klubie mogłoby negatywnie wpłynąć na grę Delecty?

Nie chcę się wypowiadać na ten temat. Pozostawmy to bez komentarza.

Na kogo stawiasz w jutrzejszym finale?

No cóż, niech wygra lepszy. W sporcie dyspozycja dnia decyduje o tym kto wygra. Dzisiaj my i Rzeszów prezentowaliśmy ten sam poziom praktycznie i była bitwa do końca. Rzeszów wygrał, ale nie będę wskazywał faworyta.



26 stycznia 2013 roku w Częstochowie z Marcinem Walińskim rozmawiała Nikola Makarewicz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Bartosz




Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Sob 7:22, 11 Maj 2013    Temat postu: PlusLiga: MVP Marcin Waliński

Mimo przegranego w końcówce pierwszego seta i dużych kłopotów w drugiej partii, siatkarze z Bydgoszczy wygrali z Jastrzębskim Węglem. - Graliśmy i chcieliśmy wygrać, to było widać na boisku - powiedział Marcin Waliński, MVP spotkania.

Cezary Makarewicz: W drugim secie, kiedy pojawiłeś się na boisku, sytuacja nie wyglądała dobrze. Czy cały czas wierzyliście w to, że możecie wygrać, czy nadzieja na to pojawiła się dopiero, kiedy odrobiliście większość strat punktowych?

Marcin Waliński: - Nie rozpatrywaliśmy tego w ten sposób, że najpierw odrobimy straty, a potem będziemy myśleć, czy uda się jeszcze wygrać tego seta. Graliśmy i chcieliśmy wygrać, to było widać na boisku i przyniosło wymierne rezultaty. Byliśmy zdeterminowani, graliśmy punkt za punkt w końcówce i to nas uskrzydliło. W trzecim i czwartym secie poszliśmy już tylko za ciosem. Co do pierwszej partii, to było widać, że szukaliśmy naszej gry, a ciężko było ją znaleźć, bo mieliśmy długą przerwę w graniu.

Skuteczna zagrywka była chyba elementem, który ułatwił wam dziś grę...

- Zagrywaliśmy swoje, a Jastrzębski Węgiel miał problemy w tym elemencie. To było widać, dużo zagrywek dziś zepsuli, my chwilami dawaliśmy im piłkę i patrzyliśmy na to, jak oni będą grali. W tym meczu nie grali ani wyjątkowo szybko, ani wyjątkowo dobrze, więc ta taktyka się sprawdziła.

W tym sezonie musiałeś walczyć z kontuzją. Czy to trochę spotęgowało głód gry?

- Tak, myślę, że każdy odczuwałby głód gry. Jeżeli ktoś siedzi, nie może nawet skakać na treningu, to jest naprawdę ciężko. Trochę mnie ta sytuacja męczyła, ale mam nadzieję, że to już koniec moich kłopotów ze zdrowiem.

Michał Masny jest rozgrywającym mocno niekonwencjonalnym. Czy jego niesztampowe zagrania pomogły wam dziś w trudnych momentach?

- Tak, na pewno. Statuetka, którą dzisiaj zdobyłem, nie jest jedynie moją zasługą, to nie znaczy, że ja byłem dzisiaj najlepszy na boisku, tylko składa się na nią gra każdego z nas. Dziękuję reszcie zawodników za to, że mogłem dziś wyjść, mogłem grać i za to, że wspierali mnie w tych trudnych dla młodego zawodnika momentach. Wejść w meczu, w którym walczymy o brązowy medal, to dla mnie wielkie wydarzenie.

Faktycznie cały zespół zagrał dziś bardzo dobrze, jednak publiczność zapytana o to, kto ma otrzymać statuetkę, wykrzyczała twoje nazwisko. Poczułeś wtedy ciarki?

- Oczywiście, to niesamowite, jeżeli w pełnej hali słyszy się swoje nazwisko. Dziękuję bardzo, bo grać przy takiej publiczności to dla mnie coś wyjątkowego.

Źródło siatka - org


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.walinski.fora.pl Strona Główna -> Plus Liga Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin